Dr Piotr Szaradowski oprowadza gości po wystawie |
Charles Frederick Worth |
To z inicjatywy Wortha powstała organizacja uznawana za początek dzisiejszego haute couture. Charles miał smykałkę do interesów, musiał to dobrze przekalkulować. Wiedział, że ówczesny rynek mody wymagał wprowadzenia rozwiązań, które pozwolą lepiej planować pracę. Naciskał na członków stowarzyszenia, aby nowe kolekcje pokazywali nie w systemie ciągłym, a sezonowym. Chodziło mu też o zaznaczenia elitarności oraz wyznaczenie granicy między tym co robią, a resztą ówczesnego rynku odzieżowego we Francji.
Jego dom mody nie przetrwał do dzisiejszych czasów, głównie dlatego, że do głosu doszła nowa grupa społeczna. Młodzi nie chcą wyglądać ja rodzice i odrzucają trendy kreowane przez wielkie domy mody, wiele z nich się zamyka, haute couture zszedł na drugi plan. Ważną rolę zaczynają odgrywać inwestorzy. Jako pierwszy w nowy sposób zaczął funkcjonować dom mody Christiana Diora, który powstał dzięki przedsiębiorcy Marcelowi Boussacowi. Spadkobiercy Wortha prawdopodobnie nie znaleźli inwestora, dlatego po drugiej wojnie światowej musieli zamknąć interes, albo nie znaleźli odpowiedniego charyzmatycznego projektanta.
Domy mody sprzedawały wzory do szycia, aby poprawić swoja kondycję finansową. Korzystały z tego głównie amerykańskie domy towarowe. Sprzedawanie wzorów do odszycia praktykował już Worth. W powojennej modzie największe zyski przynosiły licencje. Na licencji firmy produkowały galanterię skórzaną czy apaszki np z metką YSL czy Christian Dior. Dior jako pierwszy robił to na światową skalę. Po nagłej śmierci projektanta pod naciskiem licencjobiorców zadecydowany by nie zamykać rodzinnej firmy. Sprzedaż licencji, może przynieść odwrotne skutki o czym przekonał się Pierre Cardin. Przez takie działania można szybko obniżyć prestiż firmy.
W latach 80. wiele domów mody nadal uważało, że haute couture jest opłacalne, więc pokazy wciąż miały luksusową oprawę, co przyciągało media i wyglądało świetnie, teraz jest inaczej, głównie za sprawa internetu. Pokazy haute couture cały czas się zmieniają, tak jak zmienia się moda. "Jeszcze 10 lat temu, kiedy u Diora modę kreował Galliano, na wybiegu oglądaliśmy absolutne szaleństwo. Kolekcje zachwycały swoją teatralnością, formami, kolorami. A ile z tych rzeczy dawało się nosić w prawdziwym świecie? Niewiele. Dzisiaj natomiast ponad 70 procent pokazywanych kolekcji haute couture można swobodnie nosić. Mają zachwycać nie spektakularnością, a rzemiosłem i sposobem wykonania."
Coraz trudniej wyznaczyć różnicę między pret-a-porter i haute couture. Piotr Szaradowski w swojej książce Francja elegancja. Z historii haute couture przywołuje wystawę z 2016 roku Haute-a-porter "Takiej formuły użył kurator wystawy prezentowanej w Modemuseum w Hasselt, by pokazać zatarcie się wizualnej granicy między tymi dwoma porządkami. (...) Alexaander McQueen czy Hussein Chalayan prezentowali swoje artystyczne wizje w ramach pret-a-porter. Różnice zatem leżą w sposobie wykonania, ręcznej pracy i oczywiście w sferze formalnej - czyli do której izby mody w ramach federacji dana firma przynależy."
Wystawa
"Elegancja - Francja. Z historii mody XX wieku" w Łodzi
"Elegancja - Francja. Z historii mody XX wieku" w Łodzi
Komentarze
Prześlij komentarz
/ Czekam na każdą opinię, nawet na najgorszą :) / I look forward to every opinion, even in the worst :) /