Surrealista w meloniku
René Magritte (wł. René François Ghislain Magritte) urodzony 21 listopada 1898 w Lessines, Hainaut, zmarł 15 sierpnia 1967 w Brukseli – belgijski malarz, surrealista. Syn handlarza i modystki, miał dwóch młodszych braci.
Niewiele jest przedmiotów na świecie, które nie zostały podrasowane jego twórczością. Dziennikarz Jacek Tomczuk powiedział "Bez jego obrazów trudno wyobrazić sobie współczesną reklamę, inni widzą w nim ojca Photoshopa. Ale René Magritte to przede wszystkim genialny malarz – wciąż odkrywany na nowo". W 2007 roku w internecie pojawiła się gra przygodowa Magritte stanowiąca surrealistyczną przygodę przez Wrocław, której autorem jest Marcin M. Drews.
Na początku obrazy Belga pełne były klatek, trumien, nagrobków. Później malował impresjonistycznie, fascynował się niemym kinem. Początkiem surrealizmu jest ujrzenie reprodukcji obrazu Giorgia de Chirica, Pieśń miłosna. Pod względem techniki był raczej przeciętny, daleko mu do
wirtuozerii Salvadora Dali, jednak jak sam mówił "To bardzo pokrzepiające wiedzieć, że istnieje coś więcej, niż potrafimy poznać."
Kolejnymi ulubionymi "obiektami" artysty są jabłko, jajko, niebo, okno z rozbitą szybą, sztaluga, melonik, fajka, cygaro, parasol, puzon", bo gdy się maluje jeden obraz dziennie, lepiej nie być monotematycznym". Wymienione motywy Magritte i wyciąga je ze świata w jakim żyjemy i odrzuca przypisane im znaczenie, właściwości czy funkcje i robi coś szokującego. Albo trafia się jakiś mutant, albo możemy poznać prawdę o syrenach, że wcale nie są seksi.
W 1927 roku ma swoja pierwszą wystawę w LeCentaure. W 1929 poznaje Salvadora Dali, a rok później otwiera z bratem Paulem agencję reklamową Studio Dongo.
U Rene nie ma pytania "co autor miał na myśli?", on jedyne proponuje nam trójkącik z obrazem i słowem "Mamy tendencje, by wszystko przeintelektualizować, w wyniku czego dziwne staje się zwyczajne. Ja staram się, by zwyczajne znów było niezwykłe". Obrazu nie trzeba zatem rozumieć, szukać w nim sensu, symboli, ukrytych znaczeń etc. Trzeba mu ulec, dać się wciągnąć w trzeci wymiar, ten wymiar, tam, gdzie schowała się tajemnica, gdzie wolno absolutnie wszystko. Jeżeli sam obraz nie osiągnie swego celu, pomoże mu w tym tytuł, zawsze od czapy, niczego nie tłumaczy, nie opisuje i nie podpowiada.
Jak na człowieka, który uważa, że "nie umie opowiadać, ale potrafi trochę malować" pisze na potęgę. Scenariusze filmowe, których żaden reżyser nie ma odwagi się tego podjąć. Teksty o malarstwie, jak o swoim to ostro, jak o innych to sarkastycznie, Picassa nazywa "twórcą powierzchownych skandali". Jego idolami są Giorgia de Chirico i Maks Ernst.
Malarz przewidział, że rówieśnicy będą z niego drwili, a jego rewolucję w malarstwie docenią dopiero następne pokolenia. Dożył tej chwili i w 1946 roku może opowiadać o sobie w kwestionariuszu, w którym pisze "Boję się dokładnie poznać wszystkie swoje ograniczenia. Wierzę w miłość na całe życie, niemożliwą i chimeryczną. Nienawidzę przeszłości, swojej i innych".
dziennikarz: Nie boi się pan, że poplami farbą dywany?
Magritte: Nie, bo wiem, co chcę namalować.
dziennikarz: Nie ma pan dzieci, prawda?
Magritte: Nie, aż tak bardzo nie wierzę w życie.
Rene Magritte - malarz; mąż; starszy pan, który lubi rutynę: rano spacer z psem i zakupy w spożywczym, potem praca; wieczór w Greenwich Cafe. Rezydent swoich obrazów, "magrittowskich": mężczyzna w meloniku - człowiek bez właściwości - bez twarzy - jak z Kafki.
René Magritte (wł. René François Ghislain Magritte) urodzony 21 listopada 1898 w Lessines, Hainaut, zmarł 15 sierpnia 1967 w Brukseli – belgijski malarz, surrealista. Syn handlarza i modystki, miał dwóch młodszych braci.
Niewiele jest przedmiotów na świecie, które nie zostały podrasowane jego twórczością. Dziennikarz Jacek Tomczuk powiedział "Bez jego obrazów trudno wyobrazić sobie współczesną reklamę, inni widzą w nim ojca Photoshopa. Ale René Magritte to przede wszystkim genialny malarz – wciąż odkrywany na nowo". W 2007 roku w internecie pojawiła się gra przygodowa Magritte stanowiąca surrealistyczną przygodę przez Wrocław, której autorem jest Marcin M. Drews.
Na początku obrazy Belga pełne były klatek, trumien, nagrobków. Później malował impresjonistycznie, fascynował się niemym kinem. Początkiem surrealizmu jest ujrzenie reprodukcji obrazu Giorgia de Chirica, Pieśń miłosna. Pod względem techniki był raczej przeciętny, daleko mu do
wirtuozerii Salvadora Dali, jednak jak sam mówił "To bardzo pokrzepiające wiedzieć, że istnieje coś więcej, niż potrafimy poznać."
Kolejnymi ulubionymi "obiektami" artysty są jabłko, jajko, niebo, okno z rozbitą szybą, sztaluga, melonik, fajka, cygaro, parasol, puzon", bo gdy się maluje jeden obraz dziennie, lepiej nie być monotematycznym". Wymienione motywy Magritte i wyciąga je ze świata w jakim żyjemy i odrzuca przypisane im znaczenie, właściwości czy funkcje i robi coś szokującego. Albo trafia się jakiś mutant, albo możemy poznać prawdę o syrenach, że wcale nie są seksi.
W 1927 roku ma swoja pierwszą wystawę w LeCentaure. W 1929 poznaje Salvadora Dali, a rok później otwiera z bratem Paulem agencję reklamową Studio Dongo.
U Rene nie ma pytania "co autor miał na myśli?", on jedyne proponuje nam trójkącik z obrazem i słowem "Mamy tendencje, by wszystko przeintelektualizować, w wyniku czego dziwne staje się zwyczajne. Ja staram się, by zwyczajne znów było niezwykłe". Obrazu nie trzeba zatem rozumieć, szukać w nim sensu, symboli, ukrytych znaczeń etc. Trzeba mu ulec, dać się wciągnąć w trzeci wymiar, ten wymiar, tam, gdzie schowała się tajemnica, gdzie wolno absolutnie wszystko. Jeżeli sam obraz nie osiągnie swego celu, pomoże mu w tym tytuł, zawsze od czapy, niczego nie tłumaczy, nie opisuje i nie podpowiada.
Jak na człowieka, który uważa, że "nie umie opowiadać, ale potrafi trochę malować" pisze na potęgę. Scenariusze filmowe, których żaden reżyser nie ma odwagi się tego podjąć. Teksty o malarstwie, jak o swoim to ostro, jak o innych to sarkastycznie, Picassa nazywa "twórcą powierzchownych skandali". Jego idolami są Giorgia de Chirico i Maks Ernst.
Malarz przewidział, że rówieśnicy będą z niego drwili, a jego rewolucję w malarstwie docenią dopiero następne pokolenia. Dożył tej chwili i w 1946 roku może opowiadać o sobie w kwestionariuszu, w którym pisze "Boję się dokładnie poznać wszystkie swoje ograniczenia. Wierzę w miłość na całe życie, niemożliwą i chimeryczną. Nienawidzę przeszłości, swojej i innych".
dziennikarz: Nie boi się pan, że poplami farbą dywany?
Magritte: Nie, bo wiem, co chcę namalować.
dziennikarz: Nie ma pan dzieci, prawda?
Magritte: Nie, aż tak bardzo nie wierzę w życie.
Rene Magritte - malarz; mąż; starszy pan, który lubi rutynę: rano spacer z psem i zakupy w spożywczym, potem praca; wieczór w Greenwich Cafe. Rezydent swoich obrazów, "magrittowskich": mężczyzna w meloniku - człowiek bez właściwości - bez twarzy - jak z Kafki.
Komentarze
Prześlij komentarz
/ Czekam na każdą opinię, nawet na najgorszą :) / I look forward to every opinion, even in the worst :) /