Kreacje inspirowane "twórczością" mordercy
Pyskaty chuligan z Londynu, syn taksówkarza wychowywany w skrajnej biedzie. Od najmłodszych lat miał problemy z otyłością, pryszcze i krzywe zęby. Miał być molestowany przez szwagra. Miał odmienne preferencje seksualne. Kilka lat później powiedział swojemu chłopakowi, że "zmaga się z ciemnością, którą w sobie nosi". jego dyplomową kolekcję na londyńskiej Central Saint Martins zainspirowała historia Kuby Rozpruwacza. Projektant lubił mówić, że jest z nim spokrewniony. W kolekcji największe kontrowersje budziły ozdoby wykonane z włosów łonowych projektanta. Stylistka Isabella Blow była nią zachwycona. Chwaliła kolekcję za świeżość pomysłów. Przepowiedziała Lee, że będzie sławny i to ona mu doradziła, by korzystał z drugiego imienia, Alexander, bo jest bardziej odpowiednie do Świata, w którym będzie się teraz obracał. Tak zaczęła się ich wielka przyjaźń i kariera McQueena.
Studiował opisy seksualnych perwersji i tortur. Uwielbiał czytać Pachnidło Patricka Suskinda. Ślady tych fascynacji odzwierciedlenie miały w jego kolekcjach: skórzane maski zakrywające twarze modelek, włócznie jakby przebijające ciało, perwersyjne gorsety. Do legendy przeszedł pokaz z 2002 roku o nazwie Supercalifragilisticexpialidocious zorganizowany w Conciergerie, miejsce w którym przetrzymywano Marię Antoninę tuż przed egzekucją w 1793 roku. Pokaz otwierała modelka w fioletowym płaszczu, która była prowadzona lochami przez dwa prawdziwe wilki. Przy ustawianiu oświetlenia i projektowaniu zaproszeń pomagał reżyser Tim Burton.
W 1996 roku objął stanowisko Dyrektora Artystycznego domu mody Givenchy, o którym wcześniej mówił "Straszne dziadostwo! Za nic bym nie chciał dla nich projektować!". Przeprowadza do Francji nie wyszła mu na dobre i szybko uciekł do Londynu, by bawić się do rana w gejowskich klubach i pić do nieprzytomności. na prochy, szczególnie kokainę wydawał podobno 600 funtów dzienni. Jego mąż George Forsyth - ślub w 2002 roku na jachcie na Ibizie, na którym świadkowała przyjaciółka Lee, Kate Moss- opowiadał, że "imprezy zdarzały się codziennie- jak nie przyjęcia z szampanem i niekończące się parady z rzeźbami z lodu, to kokaina rozdawana na srebrnych tackach albo trzydniowe popijawy zaprawiane narkotykami. Mimo to, Lee nadal pracował na najwyższych obrotach."
Kilka lat po ślubie wydawało się, że poradził sobie ze swoimi demonami ciemności, które w sobie nosił. Poprawił zęby, zrobił liposukcję i założył opaskę gastryczną. Dostawał kolejne nagrody dla Najlepszego projektanta, w świecie mody zyskał miano prawdziwego artysty. Śmierć matki była ciosem, ale wydawało się, że jest na tyle silny by się z tym uporać. Na Tweeterze napisał, że "to straszny tydzień, ale mam cudownych przyjaciół i muszę się szybko pozbierać, by dokończyć najnowszą kolekcję".
11 lutego 2010 roku, dzień przed pogrzebem matki, znaleziono go w szafie, powieszonego na pasku od spodni. Wygrały demony, które z Lee McQueen'a stworzyły wielkiego projektanta, którym był Alexander McQueen.
Komentarze
Prześlij komentarz
/ Czekam na każdą opinię, nawet na najgorszą :) / I look forward to every opinion, even in the worst :) /